Czy właśnie jesteśmy świadkami przełomu w dostępie do sztucznej inteligencji? Jak donosi TechCrunch, Google po cichu wypuściło nową aplikację o nazwie Google AI Edge Gallery, która może zmienić zasady gry. A wszystko dzięki jednej kluczowej funkcji: możliwości uruchamiania modeli AI lokalnie na urządzeniu – bez dostępu do internetu.
Modele AI w kieszeni. Bez chmury, bez opóźnień, bez ryzyka
Dotychczas korzystanie z zaawansowanych modeli językowych czy generatywnych obrazów było możliwe tylko w trybie online – przez chmurę. Teraz Google testuje rozwiązanie, które umożliwia pobieranie modeli (np. z Hugging Face) i uruchamianie ich lokalnie na urządzeniu z Androidem. Wersja na iOS ma pojawić się wkrótce.
W praktyce oznacza to, że użytkownik może:
- generować teksty, odpowiadać na pytania czy pisać kod w trybie offline,
- przetwarzać dane wrażliwe bez wysyłania ich do chmury,
- korzystać z AI w dowolnym miejscu – nawet w głębokich górach lub poza zasięgiem.
Dla kogo to rozwiązanie?
To może być przełom m.in. dla:
- programistów i analityków pracujących z poufnymi danymi,
- osób podróżujących bez stabilnego dostępu do internetu,
- firm, które chcą zwiększyć prywatność i bezpieczeństwo swoich danych.
Czy to nowy kierunek w rozwoju AI?
W ostatnich miesiącach wiele firm zapowiadało pracę nad lokalnym uruchamianiem modeli (np. Apple czy Meta), ale to właśnie Google zrobiło pierwszy realny krok w stronę mobilnej, niezależnej sztucznej inteligencji.
Czy to początek ery „AI offline”? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – lokalne modele AI to trend, który może zrewolucjonizować sposób, w jaki korzystamy z inteligentnych technologii na co dzień.